Nazwa forum

Opis forum


#1 2012-02-27 23:06:25

Ola

Administrator

Zarejestrowany: 2012-02-27
Posty: 5
Punktów :   

Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

Wpisujcie tu wszystkie ważne informacje na temat naszej pracy zaliczeniowej. Wszelkie artykuły, odnośniki do ważnych stron itp.

T. Cermak twierdzi, że podstawowe symptomy współuzależnienia to:

    lokowanie uczucia własnej wartości w zdolności do kontrolowania uczuć i zachowań swoich i cudzych, mimo oczywistych doświadczeń, że konsekwencje są odwrotne;
    zaspakajanie potrzeb cudzych w sposób uniemożliwiający zaspakajanie potrzeb własnych;
    zaburzenie systemu granic, zarówno w sytuacjach intymności jak i osamotnienia;
    bierne trwanie w związku z osobą o zachwianej osobowości (alkoholizm, narkomania, chorobliwa impulsywność);
    doznawanie bardzo bolesnych emocji lub utrata wrażliwości emocjonalnej w okresie przynajmniej dwóch lat, bez szukania pomocy na zewnątrz.

Z kolei P. Mellody (1993, s. 177-8) sądzi, że podstawowe symptomy współuzależnienia to skłonność do następujących skrajności:

    brak poczucia własnej wartości lub arogancja i poczucie wyższości;
    nadmierna bezbronność wobec bolesnych przeżyć lub nadmierna odporność (brak wrażliwości);
    poczucie, że jest się człowiekiem złym i zbuntowanym lub poczucie, że jest się kimś zupełnie doskonałym;
    nadmierna zależność od innych ludzi lub nadmierna niezależność (utrata potrzeb i pragnień);
    brak elementarnej dyscypliny i wprowadzanie chaosu we własne życie lub przesadne, natrętne kontrolowanie siebie i innych ludzi.

Celem tej grupy terapeutycznej jest rozpoznanie przez pacjentów sytuacji, w jakiej się znajdują, określenie rozmiarów destrukcji istniejącej w związku z osobą uzależnioną
.

Praca w grupie polega na nauce rozpoznawania własnych schematów zachowań, które wzmacniają  tę destrukcję  i uwikłanie w niszczącą relację.  Ważnym elementem terapii jest również praca nad przyznaniem sobie prawa do wprowadzenia korzystnych dla siebie zmian i weryfikacja przekonań.

Występowanie zakłóceń w funkcjonowaniu rodziny  z osobą uzależnioną pokazuje konieczność stworzenia systemu pomocy wszystkim jej członkom. Taka pomoc powinna stać się jedną  z form redukcji szkód powstających w związku z uzależnieniem, szkód dotykających cały krąg osób pozostających w rodzinnych związkach z osobą uzależnioną. Dla wszystkich członków rodziny ważne jest znalezienia wyjścia z błędnego koła odpowiedzialności, poczucia krzywdy czy poczucia winy.


Praca terapeutyczna  podczas tej grupy  dotyczy następujących aspektów:


    uświadomienia psychologicznej sytuacji osoby oraz pobudzenia jej motywacji do podjęcia
    leczenia, a tym samym przejęcia odpowiedzialności za samą siebie;
    dostarczenie wiedzy na temat mechanizmów uzależnienia i współuzależnienia oraz ich wpływu  na funkcjonowanie rodziny;
    praca nad emocjami, nad ich wyrażaniem, wyciszaniem i oswajaniem w celu przywróceniu nadziei, poczucia siły i sprawczości;
    umożliwienie konfrontacji z systemem iluzji i zaprzeczeń w celu stworzenia realistycznych przekonań i realistycznych oczekiwań wobec siebie i wobec innych ludzi;
    uczenie nowych, konstruktywnych sposobów radzenia sobie z sytuacjami trudnymi;
    utrwalania procesu zmian z głównym nastawieniem na wzmacnianie poczucia własnej wartości.

Osoba współuzależniona:

    silnie koncentruje swoje myśli, uczucia i zachowania na zachowaniach alkoholowych osoby pijącej;
    usprawiedliwia picie w konkretnych sytuacjach, zaprzecza problemowi i ukrywa sytuację rodzinną przed innymi;
    stara się kontrolować picie osoby bliskiej (ogranicza sytuacje alkoholowe, wylewa alkohol, odmierza ilość, kupuje alkohol, aby pijący nie wychodził z domu, itp.);
    przejmuje odpowiedzialność za zachowania pijącego partnera, łagodząc konsekwencje jego picia (kłamie przed pracodawcą partnera, płaci długi, dba o higienę pijącego, o jego wizerunek, itp.);
    przejmuje za osobę pijącą obowiązki domowe, które ona zaniedbuje;
    ma poczucie niemożności rozstania się z partnerem i trudności w rozpoznawaniu własnych potrzeb.

Pamiętaj!!!

Współuzależnienie nie jest chorobą – jest to zespół nieprawidłowego przystosowania się   do sytuacji problemowej, który często przez długie lata utrudnia zwrócenie się o pomoc.

Udział w terapii współuzależnienia pomaga wyzwolić się z niszczącego sposobu funkcjonowania oraz istotnie zmienia sytuację w rodzinie!!!

Grupy wsparcia są spotkaniem osób doświadczających podobnych problemów. Umożliwiają one dzięki temu wyzbycie się ciężaru, przezwyciężenie kryzysów, a także przyjrzenie się sobie i znalezienie zrozumienia i wytchnienia. Grupy wsparcia pomagają także przełamać nasze lęki i blokady, a przez informacje zwrotne przesyłane przez uczestników mogą stać się zachętą do nowych zmian w naszym życiu.


Grupy wsparcia stanowią zespoły ludzi, którzy tworząc bezpieczne dla siebie środowisko umożliwiają wspólne przeżywanie podobnych trudności. Spotkanie z osobami doświadczającymi podobnych problemów daje oparcie i poczucie, że nie jesteśmy sami z naszymi kłopotami, uczuciami, lękami i cierpieniem. Wsparcie innych osób, które uzyskujemy w trakcie spotkań grupowych umożliwia nam pozbycie się ciężaru, a co za tym idzie ułatwia poradzenie sobie z problemami. Uczestnictwo w grupie daje nam także możliwość pomocy innym członkom poprzez wsparcie i dzielenie się własnym doświadczeniem. Grupa umożliwia nam przyjrzenie się sobie w kontaktach z innymi osobami a także wysłuchanie informacji zwrotnych co podnosi poczucie własnej wartości i godności. Potrafi także pogodzić nas z określonymi sytuacjami, przetrwać kryzysy i nauczyć się jak szukać sensu w naszym życiu. Grupa wsparcia to formacja, która daje nam także poczucie bycia wysłuchanym i wyjątkowym, a uczestnictwo w niej może dać nam wiele wymiernych i niewymiernych korzyści. Może stać się wyjątkowym doświadczeniem inspirującym nas do zmian i miejscem odnalezienia wytchnienia i zrozumienia. Może też nauczyć nas jak czerpać satysfakcję z życia oraz pozwoli spotkać ludzi, którzy na zawsze odmienią nasze życie.

Co jest celem terapii? Pomoc uzależnionemu partnerowi? Ratowanie związku?

Nie. Celem terapii jest zmiana w nas samych – uświadomienie sobie, że jesteśmy w stanie kierować własnym życiem. Najpierw jednak trzeba dostrzec swój problem i chcieć stawić mu czoła. Osoba współuzależniona wypracowuje sobie cały system zachowań obronnych, które w nienormalnej sytuacji umożliwiają jej przetrwanie. Zachowania te sprowadzają się do tego, by utrzymać w rodzinie względnie stabilną sytuację – czyli chronić alkoholika, umożliwiając mu tym samym dalsze picie. Jeśli ten system zostanie naruszony, czyli zaczynamy stawiać czoła problemowi i robić coś, by go rozwiązać, całe dotychczasowe życie rozsypuje się. Rzecz w tym, żeby odnaleźć w sobie odwagę i siłę do tego, by budować coś na nowo. Terapia polega na uczeniu się nowych zachowań – m.in. „twardej miłości” – i konsekwentnym wprowadzaniu ich w życie. Osoba współuzależniona musi jednak przede wszystkim zadbać o siebie, uporządkować swoje emocje i nauczyć się oddzielać własne życie od cudzego.

     Jakie są główne cele grupy wsparcia, co nam daje uczęszczanie na takie spotkania?


Podstawowe cele grupy wsparcia to:

- wymiana informacji na temat sposobów radzenia sobie,

- minimalizowanie poczucia osamotnienia w problemach,

- poprawa samopoczucia,

- podnoszenie aspektów poczucia własnej wartości,

- poprawie funkcjonowania w społeczeństwie,

- skorygowaniu problemu.

Opowiedzenie innym o swojej trudnej sytuacji i wysłuchanie osób z podobnymi doświadczeniami daje oparcie oraz poczucie, że nie jest się samemu ze swoimi kłopotami. Wsparcie uzyskane podczas spotkań a także możliwość uwolnienia od ciężaru emocji i bólu, ułatwia radzenie sobie w trudnej sytuacji. Sesje grupowe to możliwość przyjrzenia się swoim odczuciom i zachowaniom w kontakcie z innymi ludźmi. Spotkania pozwalają wymieniać się doświadczeniami i własnymi sposobami radzenia sobie w różnych sytuacjach życiowych. Terapia grupowa daje także możliwość odkrywania podobieństwa pomiędzy uczestnikami, zmniejsza to poczucie osamotnienia, wyobcowania, umożliwia otrzymywanie i udzielanie wsparcia oraz informacji zwrotnych. W trakcie można się dowiedzieć jak jesteśmy odbierani przez członków grupy wsparcia, a także mamy szansę na nawiązanie satysfakcjonujących relacji.


a tu jeszcze całkiem fajna stronka. myślę że z niej możnaby zaczerpnąć cześć wiedzy teoretycznej:


http://www.sekis-berlin.de/1-Co-to-jest … 623.0.html

Offline

 

#2 2012-02-27 23:56:31

Asia

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-27
Posty: 15
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

To ja mam:

http://www.alko.fora.pl/wspoluzaleznien … zi,71.html

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IP … ienie.html

i więcej nie szukałam bo nie miałam czasu

ale wydaje mi się że jak byśmy sie zdecydowały na grupę wsparcia to dobre by było jako cel np zniwelowanie poczucia osamotnienia w tym problemie

Offline

 

#3 2012-02-28 09:38:11

Angela

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 13
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

Offline

 

#4 2012-02-28 16:09:45

agata

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 9
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

To ja dorzucę te moje artykuły jakoś wieczorem, są na naszej poczcie już, jakby co... :-)


No dobra, jednak nie wiem, jak je tu dorzucić, więc zostają na poczcie ;-)

Ostatnio edytowany przez agata (2012-02-28 19:31:18)

Offline

 

#5 2012-02-28 20:00:46

yulox

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 9
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

O ja o ja:) dziewczyny żeście się ostro do roboty wzięły aż mi wstyd... wczoraj cały dzień jednakże spędziłam w drodze, dziś dopierom do kompa usiadła i szok
jutro po powrocie od lekarza przeczytam wszystkie artykuły i coś spróbuję wyprodukować.
wydaje mi się że grupa terapeutyczna jednak ma sens- zarówno wspiera i odbiera poczucie osamotnienia, ale i buduje moc, zapoznaje z mechanizmami uzależnienia i pomaga odzyskać poczucie kontroli nad własnym życiem.
wszystko do zrobienia kurka dla mnie jednak chyba najtrudniejszym pytaniem będzie to o korzyści dla nas warsztatowiczów z tego....
że co, że poznamy mechanizmy uzależnienia i współuzależnienia, trochę teorii? że zobaczymy dużo emocji i uruchamiania się niedojrzałych mechanizmów obronnych? nie wiem
na jakim etapie chcielibyśmy mieć tą grupę? może jeszcze nie całkiem zintegrowaną ale już nie początkującą, hę?
no i ile postaci kreujemy? wystarczy 8?

Offline

 

#6 2012-02-28 22:46:00

Asia

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-27
Posty: 15
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

nie wiem jak wy, ale ja w ogóle nie mam koncepcji (jak na razie) jak to poprowadzić, o co pytać itepe, a co do ilości osób to wydaje mi się że 6 to będzie już długo żeby każdy się odezwał i otrzymał "wsparcie"

Offline

 

#7 2012-02-29 08:26:19

Ola

Administrator

Zarejestrowany: 2012-02-27
Posty: 5
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

Ja wieczorem usiądę i zaczę coś wymyślać. moje zapewne marne efekty wrzuce tu jesli mi sie uda a jak nie to na maila i poinformuje was o tym. Mam nadzieje ze cos zdzialamy wspolnymi silami bi materialow juz ammy sporo.

Offline

 

#8 2012-02-29 11:29:09

Angela

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 13
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

Ja też mam pustkę w głowie i nie bardzo wiem jak się za to zabrać... Podoba mi się pomysł żeby to była grupa terapeutyczna np po 3,4 spotkaniach. Asia ma racje nie ma co przesadzać z liczbą osób 6 wystarczy- to i tak będzie sporo bo każdy przyjdzie z innym problemem

Offline

 

#9 2012-02-29 11:39:29

agata

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 9
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

To może zaczniemy od tego łatwiejszego:
kim są uczestnicy, ile czasu trwa jedno spotkanie grupy, ile jest planowanych spotkań, skąd uczestnicy dowiedzieli się o jej istnieniu,  jakie były warunki przyjmowania uczestników do grupy itd.

Offline

 

#10 2012-02-29 13:17:08

Angela

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 13
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

Moja wena twórcza ograniczyła się na razie do tego :

Propozycja treści kontraktu, jaki waszym zdaniem powinien być (i hipotetycznie został) zawarty z taką grupą.
Kontrakt został zawarty indywidualnie z każdym uczestnikiem, a także przedyskutowany i zaakceptowany grupowo. Każda osoba wyraziła świadomą zgodę na uczestnictwo w terapii, a tym samym na przestrzeganie zasad kontraktu.
Czas i miejsce:
*Spotykamy się co tydzień przez najbliższe 6 miesięcy w ośrodku terapeutycznym: „XXX”. Po tym czasie sprawdzimy, czy chcemy pracować dalej, a jeśli tak, to jak długo.
*Spotykamy się w każdy piątek o godz. 17.00
*Każde spotkanie trwać będzie 1 godzinę.
Opłata za usługę: (o ile robimy to za kasę )
*70zł za jedną sesję (nie mam pojęcia jakie są stawki)
*Formy płatności: gotówką lub przelewem (nr konta:000000)
*Termin płatności: przed każdym spotkaniem
Cele grupy:
*Zrozumienie czym jest współuzależnienie
*Wymiana informacji na temat sposobów radzenia sobie z problemami
*Minimalizowanie poczucia osamotnienia w problemach
*Poprawa samopoczucia
*Podnoszenie aspektów poczucia własnej wartości
*Poprawienie funkcjonowania w społeczeństwie
Frekwencja:
*Zobowiązujemy się nie spóźniać i uczestniczyć w każdym spotkaniu.
Dochowanie tajemnicy:
*Zobowiązujemy się zachować w tajemnicy wszystko co usłyszymy na sesji.

A tutaj wklejam opis naszej pacjentki nr1:)
Jeśli uważacie że może być taki opis to fajnie, jeszcze 5 nam zostanie do napisania Jeśli wam nie odpowiada to piszcie.


Magda 25 lat
Pracuje w biurze podróży, jako organizatorka wycieczek, wczasów, kolonii itd. Bardzo lubi podróże i swoją pracę. Od 2 lat jest w związku z Markiem (26lat). Bardzo szybko postanowili zamieszkać razem w domu Magdy.  Na początku ich związku było cudownie. Wspólne podróże i plany na przyszłość. Jednak po roku ich związku coś zaczęło się psuć. Firma budowlana, w której pracował Marek zbankrutowała i została sprzedana. Zwolniono 60% osób w niej pracujących w tym Marka. Magda zauważyła, że po tym wydarzeniu jej chłopak zaczął często wracać do domu pijany (wcześniej nigdy to się nie zdarzało). Bardzo ją to zaniepokoiło, ponieważ martwiła się o niego i chciała mu jakoś pomóc w tym trudnym dla niego okresie. Próbowała z nim delikatnie porozmawiać o tym, dlaczego nagle zaczął tak często pić, ale Marek nie chciał o tym rozmawiać i dał jej jasno do zrozumienia, że nie rozumie, o co ona się właściwie go czepia. Magdzie nie podobało się to, że jej chłopak w ogóle nie szukał nowej pracy. Zauważyła, że czasami ginęły jej pieniądze, ale tłumaczyła to sobie tym, że po prostu je źle policzyła albo, że już je wydała. Parę tygodni po utracie pracy, chłopak Magdy pił nie tylko poza domem, ale i w domu. Nie docierały do niego żadne argumenty Magdy że ona sobie tego nie życzy. W domu dziewczyna zaczęła zastawać coraz większy bałagan. Puste butelki i puszki po alkoholu leżały na podłodze albo na stole. Jego brudne spodnie i skarpety leżały na fotelu. Po wielu awanturach z Markiem dziewczyna była zmuszona sprzątać po nim bałagan. Kiedy próbowała z nim rozmawiać na temat tego co się z nim dzieje, zaczął na nią naskakiwać i obwiniać ja za swoją sytuację życiową. Marek zaczął zachowywać się wulgarnie i agresywnie w stosunku do Magdy. Obwiniał ją za to że stracił pracę. Ich kontakt bardzo się pogorszył zamiast romantycznych wieczorów spędzali czas na niekończących się kłótniach. Ta sytuacja sprawiła że Magda straciła poczucie własnej wartości i kontroli nad swoim życiem.
Po roku spędzonym ze swoim pijącym chłopakiem Magda zgłasza się na terapie dla osób współuzależninych. Czuje się bezradna, samotna i wyczerpana fizycznie. Nikomu wcześniej nie mówiła o tym co się dzieje w jej życiu, nawet swoim najbliższym. Wstydziła się komukolwiek przyznać że jest w związku z alkoholikiem. Idąc do pracy przywołuje uśmiech na twarz, ale wracając do domu czuje się załamana. Myślała wielokrotnie o rozstaniu z Markiem, ale wie, że nie jest w stanie tego zrobić. Wciąż ma nadzieję, że jej chłopak przestanie pić i wszytko będzie jak dawniej.

Ostatnio edytowany przez Angela (2012-02-29 16:53:33)

Offline

 

#11 2012-02-29 23:32:40

Ola

Administrator

Zarejestrowany: 2012-02-27
Posty: 5
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

OSOBA nr 2: np. ANIA
Mój Mąż ma problem alkoholowy. Według mojej oceny oraz specjalistów (na
podstawie moich barwnych opowieści) jest to stan uzależnienia od alkoholu, a
nie picie szkodliwe czy ryzykowne. Dla Męża nie ma tematu, a tym bardziej
problemu.
Poznaliśmy się jako nastolatkowie, od dwóch lat nasze drogi zeszły się na
nowo, od czerwca tego roku jesteśmy małżeństwem. Mam 29 lat, mój Mąż jest o
rok starszy. Nie mamy dzieci. Brak problemów z kasą, brak problemów w pracy
spowodowanych alkoholem. Obydwoje mamy wyższe wykształcenie.
Te dwa lata pozwalają mi na jednoznaczne stwierdzenie postępowania negatywnych
zmian jego zachowania przy okoliczności spożywania alkoholu. Choć do tej pory
byłam pewna (ha,ha,ha), że jest to stan, z którego można jeszcze zawrócić na
tor picia kontrolowanego. Do nocy z piątku na sobotę tydzień temu.
Po urodzinowej imprezie w klubie, podczas powrotu do domu "trafiło go".
Włączył "korbę" i na neutralne sygnały reagował agresją słowną, czepiał się,
twierdził, że traktuję go jak idiotę. Jakoś prawie dotarliśmy do domu (tak
powinnam go zostawić na ulicy i wezwać Policję) - ja byłam trzeźwa i nie dałam
się prowokować nawet do podnoszenia głosu. Nie chcąc dalej wysłuchiwać wyzwisk
poszłam inną drogą. Nie zamknęłam drzwi, czekałam. Przyszedł z awanturą, że mu
się schowałam. Że próbował się włamać do naszego samochodu i chciał w nim
spać. Chwycił za kluczyki i dokumenty i o 3 nad ranem oświadczył, że jedzie
coś zjeść. Nie pozwoliłam na to - zagrodziłam mu drogę (wiem - powinna mu
pozwolić i zawiadomić policję...). Szarpał się ze mną, wywlókł do sypialni,
pchnął na łóżko i dalej mnie szarpał. Nie puściłam go. Jak się wyrwałam,
znowu zagrodziłam drzwi. Krzyczał, obrażał mnie. Nie wytrzymałam -
spoliczkowałam go. Nie oddał. Wpadł w furię, wybił szybę, rzucał i rozbijał
cenne przedmioty. Wykrzyczał, żebym wynosiła się z domu. I tak zrobiłam. Poza
domem jestem od tygodnia.
Przez dwa pierwsze dni nie było między nami kontaktu. Spotkanie w poniedziałek
(przyjechałam po samochód) to oświadczenie, że to czego doznaję to przemoc i
jest przestępstwem. Moje łzy, jego przeprosiny
i moje ultimatum: wrócę do domu, jeśli spotkasz się z terapeutą. Kilkadziesiąt
minut przed spotkaniem powiesiłam mu swoje dość dramatyczne zdjęcie,
pokazujące co mi zrobił. Przypomniałam jego najbardziej dotkliwe osiągnięcia
po alkoholu. Jego "nigdzie mnie nie wyślesz" brzmiało jak obrona przed
najgorszą rzeczą, do której kiedykolwiek mogłabym go zmusić. Wyszłam, trzasnął
drzwiami. Potem mnie dogonił, przytulał i podwiózł do tramwaju gdy ponownie
odmówiłam powrotu do domu. Wysiadłam rzucając: "dziękuję" i widziałam, że
liczył na rozmowę. Dzwonił - nie odbierałam. Wtorek - zadzwonił proponując
wyjście do kina. Powiedziałam żeby nie dzwonił, jeśli nie zdecyduje się
spełnić mojego żądania. Rozłączył się. Zdzwonił pokornie za 1,5 h i zaczął
mówić o Bogu i kościele. I że to nam pomoże. Wsparłam go w tym i doceniłam, że
na to wpadł. Równocześnie mówiąc, że to nie wystarczy i że ja nie ustąpię.
Skończyliśmy rozmowę. Środa - milczenie. Widzieliśmy się w czwartek po mojej
pierwszej terapii grupowej p/przemocy. Proponował wspólny obiad, pytał jak się
czuję gdy napotkał mur, powiedział, że wychodzi. Nie miał mi nic do
powiedzenia. Wyszłam zanim wrócił. Wieczorem napisałam sms "Nie kochasz mnie.
To boli najbardziej". Odpowiedź rano:"Proszę Cię. Wracaj do domu. Nie pisz
takich głupot, o tym już rozmawialiśmy. Błagam Cię". Odpisałam
„www.wyhamujwpore.pl.” Cisza. Wczoraj popołudniu zadzwoniłam i powiedziałam,
że na gwałt potrzebuję samochód. Powiedział, że wyjeżdża (do kolegi -
czołowego kompana od wspólnego i "najgorszego" picia, który o nim zapomniał,
gdy Tomek się wyprowadził ze wspólnego osiedla). Ja mu na to, że mieszkanie,
które komuś wynajmujemy jest zalewane i muszę się tam dostać. Mój "Rycerz"
pojechał ze mną. Pomagał. Przytulał i nazywał najczulszymi sławami. Zapytałam
jak może czuć do mnie coś tak silnego i jednocześnie krzywdzić? Odpowiedział
"nie wiem". Zaproponował mi obiad (i że najpierw zabierzemy moje rzeczy i mnie
do domu). Odmówiłam i powiedziałam o terapii. Bez słowa, z zacięciem na twarzy
odwiózł mnie z powrotem. Dialog gdy wysiadałam (wziął mnie za rękę):
On:
- Bardzo mi przykro, że tak między nami jest.
Ja:
- Jesteś jedyną osobą, która może to zmienić.
On.
- W takim razie, nic się nie zmieni.
Ja:
- I co dalej?
On:
- Pewnie się rozwiedziemy.

To nasza ostatnia rozmowa sprzed niespełna 24h.
W domu nie ma jego ani psa - pojechał tam, gdzie zapowiedział.

To koniec i początek mojej historii.

Jestem zdecydowana "pomóc" mu. W poniedziałek spotykam się z księdzem (jego
przyjacielem). Tego samego dnia zamierzam poinformować jego Rodziców o tym co
się dzieje.

Wiem, że będą mnie wspierać (od dawna niepokoili się o jego picie).


OSOBA NR 3; KRYSIA

Witam wszystkich którzy chcieli by porozmawiać o uzależnionych rodzicach , jednym rodzicu ,czy dziecku od alkoholu .Też kiedyś miałam taki problem .Otórz uzależniony był mój tato .Pił od mojego urodzenia zawsze gdy dostawał wypłatę ( bo pracował na umowę w zakładzie jako spawacz-ślusarz ). Przestał pic w 2001r. Po za tym uczęszczał również kiedyś na grupę AA ( Anonimowych Alkoholików ).Do tej pory zastanawia mnie co było przyczyną zerwania mojego ojca z nałogiem .Nigdy ojciec mnie nie bił ani mojej siostry . Zawsze Obrywała mama .Nawet jeśli zerwał z nałogiem to zmieniło się to że nie bije mamy i nie pije >nadal ma taki sam charakter jak miał .Jeżeli macie problem z osobą w rodzinie która jest uzależniona to zapraszam do szczerych dyskusji na ten temat .Mój ojciec jest po szkole podstawowej ( wychowywał się na wsi) lecz mimo to pracował po kursie z Urzędu Pracy .teraz od 2001r. jest rencistą i pracuje w ochronie .Napiszcie jaki macie problem a wam chętnie pomogę jak tylko potrafię .Istotne jest pytanie : Dlaczego pijesz ? Zadajcie takie pytanie swoim rodzicom , mężowi , dzieciom .Jeżeli piją z nudów to starajcie się w nich zaszczepić jakieś pasje ,coś czym mogli by się zajmować kiedy nie piją .Ewentualnie zaproponujcie im grupy dla osób uzależnionych których w Łodzi jest pełno ( jedna z nich znajduje się w Łodzi na ul.Pomorskiej 54 ).Najlepiej gdyby chodzili tam z własnej woli .Czekam na wasze historie

OSOBA NR4; MONIKA

Jestem żoną alkoholika niepijącego od 5 lat i matką 27-letniego syna pijącego od kilku lat. Wydaje się, że osiągnięcie abstynencji przez męża alkoholika to już pełnia szczęścia, też tak myślałam. Zanim mąż przestał pić - a trwało to 25 lat - robiłam wszystko, żeby przestał i to było chyba moim jedynym celem, zawarłabym pakt z samym diabłem, żeby osiągnąć ten cel. Jak przestał pić- to robiłam wszystko, żeby tylko nie pił. To się nazywa współuzależnienie. Uczęszczam na mitingi Al-anon,ale dopiero od roku, o wiele lat za późno, ale dobrze że tam trafiłam, chodzę na spotkania z terapeutą. Życie z moim niepijącym mężem to koszmar, ale już wiem, że mam zostawić go samego sobie, jak nie chce uczęszczać w spotkania AA ani brać udziału w terapii. Znalazł sobie środek zastępczy za alkohol - internet i wirtualną znajomość z kobietą. Bardzo to przeżywałam, ale dałam sobie spokój, niech będzie co ma być. Doszłam do wniosku, że ważna jestem "JA" tu i teraz i robię to, co mi pomaga i jest dla mnie dobre, nie oczekuję od mojego męża wdzięczności za to że praktycznie sama wychowałam dzieci, że przez tyle lat znosiam jego pijaństwo, usłyszałam, że robiłam to na własne życzenie. Przestałam przeżywać to co było, nie snuję planów na przyszłość, ważne jest dziś.Najgorsze jest to, że nie mogę pomóc mojemu synowi, ponieważ on nie widzi problemu i nie chce ode mnie pomocy, na temat jego pijaństwa nie ma z nim rozmowy. Próbowałam już różnych sposobów i nic nie pomaga, przeraża mnie to, że może się ocknąć dopiero wtedy, jak sięgnie dna. Najgorsza jest ta bezradność i obserwowanie, jak własne dziecko marnuje życie. Ale to jest jego życie. Jeżeli masz jakiś pomysł, jak mu pomóc, przyjmę go z życzliwością i chętnie zastosuję.

OSOBA NR 5 JULIA

Moja historia troszkę się różni od Waszych,odnoszę wrażenie że nie miałam tak ciężko.Jestem z mężem-alkoholikiem ponad 7 lat po ślubie a od czterech lat on nie pije.Sam podjął tą decyzję kiedy od 2 letniej córki usłyszał"tata śmierdzisz piwem"-w tym momencie jakby grom w niego uderzył.Następnego dnia dał sobie wszyć esperal i nigdy więcej nie bylo w moim domu alkoholu.Mimo tego ze jest bardzo dobrym mężem i wiem że nas kocha, jest zamkiety w sobie,nie okazuje uczuć,entuzjazmu,nie ma dla niego rzeczy bardziej lub mniej waznych bo wszystkie dla niego mają tą samą wagę a ja czuję przez to do/na niego ogromną złość.Z dnia na dzięń jest coraz gorzej ze mną i doszłam wreszcie do wniosku że potrzebuję pomocy ja i moja zniszczona jego wcześniejszym pijaństwem psychika.Ciągle pamiętam strach,niepewność,bezradność i samotność z tamtych trzech lat.Mam zal do niego ze nie okazuje mi uczuć tak jak powinien,jestem zła sama na siebie itp,itd.Do tego wszystkiego dzieci widzą i słyszą te niepotrzebne kłótnie.We wtorek mam spotkanie z psychiatrą w Centrum Profilaktyki Społecznej który skieruje mnie do odpowiedniej grupy wsparcia dla rodzin współuzależnionych:):)Znajoma z Al-Anon powiedziała mi że oboje jesteśmy do "naprawy" ale mam zacząć od siebie(mąż powiedział że on też poźniej spróbuje poszukać pomocy u kogoś kto pomoże mu "odblokować"uczucia.Moniko-nie pomożesz synowi jeżeli sam nie zechce,na terapii pewnie słyszałaś że musi sięgnąć dna żeby się podnieść.Mój mąż miał 38 lat jak dojrzał do tego żeby przestać pić więc nie załamuj się bo na przestanie picia nigdy nie jest za późno


OSOBA NR6: KATARZYNA

W moim domu rodzinnym alkohol był i jest. Oboje rodziców jest uzależnionych, albo przynajmniej niebezpiecznie go używają...
Mojego obecnego partnera poznałam przez czat dla DDA. Jesteśmy razem ponad rok i - uważam - robimy ogromne kroki w radzeniu sobie. Ja z moim współuzależnieniem w stosunku do tematu "Alkohol", on - ze swoim uzależnieniem do samej substancji. Wiem, że przed nami bardzo wiele pracy. I wiem też, że rudnej. Ale wiem także jeszcze jedno. Terapia jest niesamowicie ważna. To ona otwarła mi oczy. Bez niej - nigdy nie wiedziałabym, że życie może być tak KOLOROWE.
Właściwie piszę, żeby zachęcić. Jeśli tylko macie możliwość, to warto sobie w taki sposób pomóc. Żeby stopniowo, krok po kroku uniezależniać się... Od alkoholu.



Czy pasują wam te opisy? Możecie pozmieniać, wykreślić, dopisac coś. Wiek itp.

Offline

 

#12 2012-03-01 00:41:26

Asia

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-27
Posty: 15
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

jeden dzień bez internetu i zastaje mnie istna rewolucja! ale cieszy mnie to, albo teraz, albo rano to wszystko przeczytam i dodam os siebie

Offline

 

#13 2012-03-01 10:24:23

agata

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 9
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

Wow, no faktycznie już sporo zrobiłyście ogarnę się i zaczynam też coś działać


Co do długości trwania spotkań, to ja bym trochę wydłużyła np. do 1,5 - 2 godzin. Wydaje mi się, że jak na 6 osób, to ta godzinka strasznie szybko by im zleciała napiszcie jak uważacie

Skąd dowiedzieli się o istnieniu grupy: może od swojego terapeuty indywidualnego, który akurat kompletuje taką grupę, albo zgłosili się do jakiejś poradni i tam zaproponowano im uczestniczenie w takiej grupie - napiszcie jak uważacie

Jakie były warunki przyjmowania uczestników do grupy:
propozycja nr 1: kobiety, wiek 30,35 - 55 lat, nie leczące się psychiatrycznie , o przeciętnej inteligencji, żony alkoholików pijących aktualnie albo trzeźwiejących, sama nie wiem...
propozycja nr 2: to samo co wyżej, tylko oprócz samych żon, możemy dodać jeszcze np. matki

Bardzo podobają mi się cele grupy !!!


Co do osoby nr 3 to mi się wydaje, że to bardziej DDA, hmmm...

W każdym razie moje propozycje osób:

Natalia (35 l.) - wykształcenie średnie, jest aktywna zawodowo, pracuje na pełen etat jako pielęgniarka, jest mężatką od 7 lat. Mąż nadużywa alkoholu i stosował wobec niej przemoc (obecnie jest po rozprawie i mąż oczekuje na odbycie kary w więzieniu). Natalia mieszka w tej chwili u siostry, jednak codziennie spotyka się z mężem, pomaga mu także w przygotowaniu obiadu czy sprzątaniu. Mąż namawia ją do powrotu do domu, w przeciwnym razie grozi rozwodem, czego Natalia nie chce. Cały czas liczy na to, że po odbyciu kary więzienia, mąż uda się na terapię i będą mogli znowu żyć razem. Są rodzicami 5 - letniego synka.


Barbara (55 l.) - wykształcenie średnie, obecnie pracuje na pół etatu jako księgowa. Jest wdową, mąż zmarł w wypadku samochodowym, który spowodował jadąc po pijanemu. Syn, Paweł (25 l.) skończył szkołę zawodową, po śmierci ojca zaczął nadużywać alkoholu. Jako małe dziecko moczył się do 7 r. ż. Podejmował różne dorywcze prace, jednak w żadnej nie utrzymał się zbyt długo. Barbara daje synowi pieniądze, jedzenie, pierze jego rzeczy i zawsze wyciąga go z kłopotów. Ostatnio zaczęły ginąć drobne rzeczy z jej domu - zegarek, jakaś biżuteria. Mimo to Barbara nie potrafi przeciwstawić się synowi, zawsze, gdy jest w potrzebie, przygarnia go do domu. Uważa, że to jej obowiązek jako matki. Ostatnio zdiagnozowano u niej nowotwór piersi.


Napiszcie co myślicie i poprawiajcie!

Ostatnio edytowany przez agata (2012-03-01 13:30:49)

Offline

 

#14 2012-03-01 12:50:00

Asia

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-27
Posty: 15
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

a może by dać jakiegoś faceta? nie tylko babki ulegają temu chyba...

np Andrzej lat 44
o terapii/grupie wsparcia dowiedzial się ze strony internetowej (osoby prowadzącej terapię/grupę)
Jest bardzo aktywnym zawodowo prawnikiem (obrońca). Jego żona pije od ok 4 lat odkąd zmarli jej rodzice. Wcześniej głównie żona zajmowała się domem i 2 dzieci (syn lat 10 i córka lat 8) w pomocą babci. Po śmierci rodziców przeszła depresję, której nie chciała leczyć, po czym zaczęła pić. Andrzej twierdzi że rozumie dlaczego ona pije i kupuje jej alkohol żeby nie musiala wychodzić z domu a on żeby nie musial się wstydzić przed sąsiadami. Musi często brac  wolne bo dzieci dzwonią że mama nie przygotowała im śniadania lub znów ma "zły dzień" i na nie krzyczy itp. Nie wie jak nakłonić żonę do terapii i detoksu ale jedocześnie jest przeciążony obecną sytuacją (pracuje, opiekuje się dziećmi i wykonuje większość obowiązków domowych) i boi się że straci pracę, która z resztą też jest stresująca.

co wy na to?

Offline

 

#15 2012-03-01 13:01:49

Angela

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-02-28
Posty: 13
Punktów :   

Re: Umiejętności Kliniczne-Praca z Grupą

Masz racje Agata że ta godzinka to troszkę mało czasu.. Więc mi pasuje żeby przedłużyć ten czas do 2h.
Twoje pomysły i trochę swoich odnośnie punktu "opis specyfiki grupy" wklejam tutaj:


Dokładny opis specyfiki grupy (formalne wytyczne – kim są uczestnicy, ile czasu trwa jedno spotkanie grupy, ile jest planowanych spotkań, skąd uczestnicy dowiedzieli się o jej istnieniu,  jakie były warunki przyjmowania uczestników do grupy itd.).
Kim są uczestnicy grupy:
Uczestnikami grupy są osoby z diagnozą współuzależnienia.
Ile czasu trwa jedno spotkanie:
Jedno spotkanie trwa 2 godziny.
Ile planowanych jest spotkań:
26 spotkań, po tym czasie grupa zdecyduje czy chce dalej się spotykać.
Skąd uczestnicy dowiedzieli się o istnieniu grupy:
Dowiedzieli się o jej istnieniu za pośrednictwem poradni zdrowia psychicznego do której się zgłosili szukając pomocy.
Jakie były warunki przyjmowania uczestników do grupy:
*Kobiety i mężczyźni w wieku 25-45(taki przedział znalazłam w książce o terapii grupowej, więc pewnie jest sensowny )
*Nie leczące się psychiatrycznie
*O przeciętnym IQ= 100
*żony, mężowie, matki, ojcowie i dzieci alkoholików
(Tutaj może jeszcze parę warunków przydało by się dopisać ale na razie nie mam pomysłu)

Co do opisu osób od Oli to Ania jest zdecydowanie przydługa przydało by się ją skrócić. No i jest parę rzeczy które przydało by się wykreślić z innych opisów, no i literówki poprawić
A opis Natali jest fajny

Oczywiście że możemy też facetów w to włączyć btw trochę im współczuje(-tym z naszej grypy chłopakom) bo pewnie każda grupa będzie chciała ich brać do odgrywania ról

Ostatnio edytowany przez Angela (2012-03-01 15:48:59)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.xxwwexx.pun.pl www.creed.pun.pl www.ftpcl.pun.pl www.eit.pun.pl www.zootycoon.pun.pl